Witaj na oficjalnym blogu Studenckiego Koła Naukowego Mare Nostrum! / Welcome to Mare Nostrum's official blog!

Tuesday, January 7, 2014

Kreta różne ma oblicza…


Włosko-polska ekipa wykopaliskowa w Festos (2013)

Nie da się ukryć, że lato się skończyło, skończyły się wakacyjne praktyki wykopaliskowe. Do kolejny trzeba czekać jeszcze przynajmniej kilka miesięcy. A tymczasem kilka wspomnień z badań archeologicznych w Festos, na południu Krety.



Tegorocznego lata trzy studentki Instytut Archeologii UW wzięły udział 
w wykopaliskach prowadzonych przez Uniwersytet w Catanii. Kinga Kopańska, Monika Wesołowska i Anna Filipek na kilka tygodni stały się członkiniami zespołu pracującego 
w minojskim pałacu w Festos. W tym sezonie badaliśmy północną część pałacu. Studenci podzieleni na mniejsze grupy pracowali samodzielnie, nad wszystkim czuwali prof. Pietro Militello 
i prof. Filippo Carinci.

Plan pałacu w Festos. Wyróżniony został obszar naszych tegorocznych badań.

Miejsce naszej codziennej pracy. (Fot. T.Messina)

Nasza praca zaczynała się jeszcze przed wschodem słońca, przygrywały nam cykady, pachniały piniowe igły (które okazały się być dla kilku członków silnie uczulające, co skończyło się wycieczką do kreteńskiej przychodni i kuracją nieznośnie gorzkimi antybiotykami). Gdy palące, greckie słońce stawało się uciążliwe, w domu czekały na nas świeże owoce i kawa. Jeśli sądzicie, że archeologia śródziemnomorska, a zwłaszcza minojskie pałace, to tylko małe szpachelki i pędzelki, to nic bardziej mylnego: w ruch poszły kilofy i solidne łopaty.

(Fot. A. Filipek)

Każdego dnia do drewnianych skrzyń trafiały bardzo liczne fragmenty ceramiki, niektóre z nich piękne malowane (głównie z okresów średnio i późno minojskiego). 
Po skończonej pracy czekał na nas pyszny obiad przygotowywany
z dojrzewających w greckim słońcu warzyw, a potem obowiązkowa sjesta (wszak praca 
z misją włoska zobowiązuje). Obudziwszy się z poobiedniej drzemki rozpoczynaliśmy pracę w domu włoskiej szkoły archeologicznej (zbudowany został na początku XX wieku): wspólne mycie ceramiki z widokiem na górę Idę (Zeus czuwał nad naszymi poczynaniami zsyłając nam orzeźwiające podmuchy wiatru) oraz omawianie rezultatów naszej wcześniejszej pracy pozwalały nam nauczyć się wielu nowych rzeczy, a przy tym zmuszały nasze szare komórki, nieco rozleniwione w śródziemnomorskim klimacie, do twórczej pracy. Wieczorami przygotowaliśmy wspólnie kolację, najczęściej tradycyjne dania kuchni włoskiej (kimże są więc nasze polskie podniebienia, przyzwyczajone do pierogów i kotletów, wobec włoskiej pasty, że miałybyśmy narzekać). Racząc się doskonałym jedzeniem rozmawialiśmy do późnych godzin wieczornych, a głównym tematem naszych dyskusji wcale nie była archeologia. Gdy budziliśmy się w piątkowy ranek, by ruszyć do pracy, nasze myśli krążyły już dookoła wspólnym planów na weekend: marzyło nam się chłodne morze, wycieczki po stanowiskach archeologicznych Krety, czy po prostu chwila błogiego lenistwa. W czasie naszych wycieczek odwiedziliśmy stanowiska w Knossos, Mallia, Gournia, Komos, Halara. Wyspa urzekała nas swoimi przepięknymi krajobrazami.

Wspólnie zwiedzaliśmy pobliskie pałacowi stanowiska archeologiczne.

Wspólna wycieczka do pałacu w Mallia.

Rajskie krajobrazy w Komos.

W sobotnie wieczory, pięknie ubrani, ale i zmęczeni całotygodniową pracą, wyruszaliśmy do pobliskich, nadmorskich miasteczek, by w tamtejszych tawernach zjeść doskonałą kolację. Wymówienie nazw niektórych potraw nastręczało nam wielu trudności, ale nasze lingwistyczne zmagania rekompensował doskonały smak potraw, które pojawiały się na naszych stołach. 

Choć porozumiewaliśmy się różnymi językami, między członkami misji panowała bardzo rodzinna atmosfera. Wzajemna życzliwość, zaangażowanie we wszystkie zadania i spora dawka dobrego humoru sprawiały, że praca w minojskim pałacu była dla nas prawdziwą przyjemnością oraz motywowała nas do ciągłego poszerzania swojej wiedzy. Mamy nadzieję, że z każdym rokiem coraz więcej studentów naszego Instytutu będzie mogło brać udział w tych bardzo interesujących wykopaliskach. Nam żal było wyjeżdżać, odliczamy dni do lipca.

Polsko  - włoskie nowe metody eksploracji.

Wszyscy członkowie tegorocznej misji badawczej.


autor: A. Filipek

No comments:

Post a Comment